poniedziałek, 14 września 2015

Mecz po meczu – zapowiedź sezonu Bucks 2015/16, część 2



Sezon trwa w najlepsze, choć tylko tutaj. Bucks na półmetku sezonu są 23-18, więc jest nieźle. Pora na część drugą.

15.01. Hawks – Bucks 97-105 (24-18)

Tuż po ogłoszeniu kalendarza NBA, pierwsze co zrobiłem to zakreśliłem w kółeczko mecze z Hawks, bo to jest coś co robi kibic każdej drużyny w lidze. Nie? Nie?

Nie wiem czemu, ale mogą grać tak jak rok temu, a i tak będę miał do nich jakąś awersję.

Dennis Schröder sprawia, że ten mecz ma jakiś sens i idzie z ławki na 20-10-5. Al Horford nie może w tym spotkaniu zagrać ze względu na niegroźną kontuzję. Hawks nie mają odpowiedzi na Giannisa po raz pierwszy grającego większe minuty w small-ballu na centrze.

16.01. Bucks – Hornets 90-91 (24-19)

Ta porażka boli, bo nie powinieneś przegrywać z Hornets, ale co zrobisz. Frank Kamiński ma problemy z przebiciem się do rotacji, choć dostaje 22 minuty na 10 punktów. Mecz jest brzydki, lecz ratuje go – proszę o włączenie maszyny losującej – Jeremy Lamb. 29 punktów i game winner? Czy to ty NBA?

19.01. Bucks – Heat 105-99 (25-19)

Styczeń to taki miesiąc, gdy kolana Dwayne’a Wade’a powoli nie wytrzymują natłoku spotkań w NBA i tak się właśnie złożyło, że Flash nie gra. Justise Winslow wskakuje dzięki temu do pierwszej piątki i zalicza bardzo dobry występ na 23 punkty i 7 zbiórek. Whiteside w trzeciej kwarcie nie wytrzymuje ciśnienia i wylatuje po brzydkim faulu na Antku, który jest jak ho-ho-hold me back. Jabari Parker wykorzystuje to i kończy mecz z 27 punktami.

22.01. Bucks – Rockets 103-114 (25-20)

Jeden z ulubionych meczów Jamesa Hardena, w którym kończy z linijką 8-28-46, czytaj: 8 trafionych rzutów, 28 trafionych rzutów wolnych na 44 punktów.

23.01. Bucks – Pelicans 88-92 (25-21)

Anthony Davis jest rzeczywiście tak dobry jak wszyscy mówią. Problemem w jego przypadku pozostaje to, że ma wokół siebie praktycznie najkrótszą kadrę na zachodzie.

O przepraszam, przecież przyszedł Kendrick Perkins – podpowiada tłum.

To nie przeszkadza Davisowi w zdobyciu 42 punktów na frontcourcie Bucks. Pels postanowili grać większość zagrywek na Brew i jak się okazało przyniosło to skutek.

26.01. Magic – Bucks 90-102 (26-21)

Pojedynek rozgrywających bez rzutu – Payton vs MCW – wygrywa ten drugi na rzuty wolne. Carter-Williams jest 7/11 z linii, Payton tylko 4/10.

28.01. Bucks – Grizzlies 77-80 (26-22)

IT’S NOT BASKETBALL – krzyczał Jeff Van Gundy po tym jak obie drużyny trafiły łącznie 32% swoich rzutów. Jeszcze na 5 minut przed końcem Kozły prowadzą 5 punktami i mecz zapowiada się na blow-out, jednak Miśki odpowiadają 8 punktami z rzędu tym samym zamykając spotkanie.

29.01. Heat – Bucks 100-85 (26-23)

Bucks w kolejnym meczu nie mogą znaleźć rytmu strzeleckiego. Jason Kidd nie potrzebnie też się uparł by prowadzić dużo zagrywek przez MCW, który kończy z 10 punktami przy 14 rzutach.

1.02. Bucks – Kings 119-90 (27-23)

Kozły odpowiadają w niesamowitym stylu, jednak miało to dużo wspólnego z tym co się ostatnio wydarzyło w Sacramento. Ci całkiem nieźle wystartowali, lecz w połowie stycznia przegrali 4 mecze z rzędu, co dla właściciela było nie do pomyślenia. Dlatego też Vivek Ranadive postanowił, że sam przejmie zespół i poprowadzi go do mistrzostwa. Pierwszą decyzją nowego trenera było przesunięcie do pierwszej piątki, zarząd Kings, Peję Stojakovica i Vlade Divaca.

Mam nadzieję, że tchną w nas nowego ducha walki – mówił Vivek na pomeczowej konferencji.

Czemu zdecydował się pan na grę DeMarcusem Cousinsem na pozycji rozgrywającego? – pytali wścibscy dziennikarze.

Trust the process – z pewną dozą tajemnicy odpowiadał Ranadive – Next question?

2.02. Bucks – Blazers 88-79 (28-23)

Żadna z drużyn nie może znaleźć odpowiedniego rytmu, jednak Bucks udaje się wygrać głównie dlatego, bo skład Blazers jest rozpaczliwie słaby. Damian Lillard nie ma swojego najlepszego dnia i przestrzela 7 kolejnych rzutów.

5.02. Bucks – Jazz 85-87 (28-24)

Jazz gonią się z Pelicans o 7 miejsce na zachodzie. Rudy Gobert notuje 5 bloków na Gregu Monroe, a Derrick Favors eksploduje na 33 punkty. Fatalna postawa Treya Burke’a, który trafia 5 z 17 rzutów, pozwala utrzymać się Bucks w grze.

9.02. Celtics – Bucks 92-99 (29-24)

Skoro przed chwilą byliśmy przy Jazz to co by było gdyby ci w drafcie 2014 wybrali Marcusa Smarta zamiast Dante Exuma?

11.02. Wizards – Bucks 105-112 (30-24)

Bucks wychodzi w tym meczu wszystko. MCW startuje na ławce, przez co Giannis zaczyna na pozycji rozgrywającego. Kończy mecz z 19 punktami, 11 asystami i 10 zbiórkami.

All-star break

Giannis po raz pierwszy załapuje się na mecz gwiazd jako rezerwowy. Jabari Parker gra w meczu pierwszo z drugo roczniakami. Michael Carter-Williams, obok Elfrida Paytona, Andre Drummonda, DeAndre Jordana i Rajona Rondo startuje w (nowym) konkursie rzutów wolnych.

19.02. Hornets – Bucks 80-85 (31-24)

Ten mecz był jak ugryzienie pestki w winogronie, jednak Greg Monroe zgłasza trochę za późno kandydaturę do meczu gwiazd. Z 32 punktami i 15 zbiórkami prowadzi Bucks do trzeciego zwycięstwa z rzędu.

20.02. Bucks – Hawks 99-103 (31-25)

Po prostu przejdźmy dalej.

22.02. Lakers – Bucks 94-102 (32-25)

Kobe oddaje 25 rzutów, tym razem D’Angelo stoi pusty w rogu i z utęsknieniem fantazjuje o piłce. A więc tak ona wygląda – pomyślał, gdy w końcu niepilnowany otrzymał podanie. Za długo składał się do rzutu, przez co Giannis szybkim ruchem ręki przechwycił piłkę, po czym siedmioma krokami wyprowadził kontrę i zadunkował nad Człowiekiem.

Początek końca – skomentował po meczu ten moment smutny jak foka w tropikach Roy Hibbert.

25.02. Bucks – Celtics 100-105 (32-26)

Doszedłem do wniosku, że Boston przynajmniej ten jeden mecz Bucks urwie, więc proszę – oto on.

27.02. Pistons – Bucks 92-97 (33-26)

Ersan Ilyasova dostaje owację od kibiców zgromadzony w Bradley Center, jednak tym razem nie może znaleźć rytmu i nie trafia pierwszych pięciu rzutów. Monroe prowadzi Bucks do zwycięstwa zdobywając 27 punktów, z czego 15 w ostatniej kwarcie.

29.02. Rockets – Bucks 101-100 (33-27)

Houston ze względu na stratę grubych zawodników – Chucka Hayesa i Joey’ego Dorseya – idzie po Big Baby’ego Davisa. Ten w 3 kwarcie jest nie do zatrzymania, gdy trafia 4 rzuty z rzędu:

Nie miałem takiego flow od 2009 roku, kiedy z chłopakami zatrzymaliśmy się w przybocznym Red Lobster – mówił rozradowany na konferencji.
W 4 kwarcie oddał pałeczkę Jamesowi Hardenowi, którego akcja 2+1 przesądziła o zwycięstwie Rakietek.

2.03. Pacers – Bucks 91-101 (34-27)

Patrzysz z rana w telegazetę a tam Chris Copeland z 20 punktami. Sceny.

4.03. Timberwolves – Bucks 85-102 (35-27)

Ten bilans jest coś za dobry…

6.03. Thunder – Bucks 104-95 (35-28)

...więc trzeba go popsuć. Kalendarz zaczyna się robić ciężki.

7.03. Bucks – Bulls 89-104 (35-29)


9.03. Heat – Bucks 91-88 (35-30)

…….

12.03. Pelicans – Bucks 100-94 (35-31)

.............a więc tak wygląda życie w konferencji zachodniej.

13.03. Bucks – Nets 107-101 (36-31)

Hello Brooklyn! Nets pojawiają się w idealnym momencie by przerwać serię 4 porażek. Ci – choć nie mają już większych szans – nie chcą odpuścić walki o playoffy, bo niby czemu skoro i tak oddają pick do Bostonu. Tak czy siak Giannis w końcu odpala na 20 punktów, 7 zbiórek i 4 asysty, a Khris Middleton niszczy Nets siedmioma trójkami.

15.03. Raptors – Bucks 90-103 (37-31)

Greivis Vasquez ze swoim hej, pamiętacie? byłem kiedyś całkiem niezły występem. 7/9 za trzy złożyło się na 26 punktów i kolejne w tym sezonie shimmy.

17.03. Grizzlies – Bucks 100-94 (37-32)

Miśki są po części takimi lepszymi Bucks, więc Grizzlies nie przegrają ze swoją słabszą wersją. Przynajmniej nie tutaj.

20.03. Jazz – Bucks 90-93 (38-32)

Kozły dość niespodziewanie pokonują Jazz. Kidd znowu decyduje się na wystawienie Giannisa na PG i przesunięcie Vasqueza do pierwszej piątki, a Middletona na trójkę. To prowadzi do tego, że Bucks znajdują formę strzelecką z dystansu, a Trey Burke nie może poradzić sobie z długimi łapami Antka. Rodney Hood zdobywa 25 punktów, w tym 2 trójki z rzędu w końcówce, jednak niepilnowany Giannis trafia na +3 na 5 sekund do końca, po czym w ostatniej akcji blokuje trójkę Haywarda.

21.03. Bucks – Pistons 77-75 (39-32)

Nie ma nic fajnego w typowym dla wschodniej konferencji slugfeście.

23.03. Bucks – Cavaliers 89-113 (39-33)

Ani w typowym łomocie.

25.03. Bucks – Hawks 101-90 (40-33)

W grze z Hawks też nie ma nic fajnego, ale ten mecz przynajmniej Bucks wygrywają. W zeszłym sezonie oglądałem ze znajomym, który nie ogląda koszykówki wcale, mecz Thunder w Atlancie. I uświadomił mi jak bardzo irytujący jest muzyk/ organista Hawks (proszę bardzo). Tzn. zdaje sprawę z jego osiągnięć itd., ale czy on musi grać przy każdym posiadaniu obu drużyn? Nawet gdy jakiś nieśmiały szmer, coś co ma przypominać doping, dobiega z trybun ten zdaje się to zagłuszać swoją grą. Nigdzie indziej czegoś takiego nie ma.

26.03. Hornets – Bucks 80-89 (41-33)

Hawks i Hornets pod rząd? C’mon NBA, ułatwcie życie i tak nielicznym sympatykom Bucks.

30.03. Suns – Bucks 104-110 (42-33)

Dziękuje NBA. Co poniektórzy kibice zgromadzeni w Bradley Center czekali z transparentami Please come back, Brandon! Cała otoczka tego meczu sprawia, że Michael Carter-Williams eksploduje na 30 punktów, 12 asyst i 7 zbiórek. Zupełnie jakby grał swój pierwszy mecz w NBA.

1.04. Magic – Bucks 93-99 (43-33)

Bucks nie przegrywają w tym sezonie z Magic. W sumie nie wiem nawet czemu.

3.04. Bulls – Bucks 117-112 OT (43-34)

Nikola Mirtoic idzie po career-high na 42 punkty. Jabari Parker trafia rzut na dogrywkę, jednak Czarnogórzec trafia 3 trójki w dogrywce i jest po meczu.

5.04. Cavaliers – Bucks 95-108 (44-34)

LeBron James, Kevin Love, Kyrie Irving odpoczywają przed playoffami. Cavaliers do czasu stawiają opór, bo nie wiedzieć czemu Mo Williams ma 31 punktów wraz z końcem trzeciej kwarty. Potem jednak ten nie zdobywa żadnego i Kozły wygrywają.

8.04. Bucks – Celtics 99-100 (44-35)

Boston walczy do końca o playoffy i Marcus - Stop Shooting Fucking Threes – Smart długą trójką zapewnia Celtics zwycięstwo.

10.04. Bucks – Sixers 114-58 (45-35)

Sam Hinkie tym razem robi wszystko by zabezpieczyć pierwszy pick. Dlatego też Will Smith rozpoczyna mecz jako rozgrywający, a Mark Walhberg na centrze. Z ławki wchodzi także tajemniczy prospekt z drugiej ligi greckiej Sammis Hinkopulos. Nerlens Noel, Jahill Okafor i Nik Stauskas odpoczywają pod pretekstem kontuzji na przyszły sezon.

11.04. Bucks – Magic 103-92 (46-35)

Magic też już o nic nie walczą, więc Bucks udaje się ten mecz wygrać. Giannis zdobywa 25 punktów, 8 asyst i 4 zbiórki.

13.04. Pacers – Bucks 101-87 (46-36)

W ostatnim meczu sezonu Pacers wygrywają z Bucks i dzięki temu rzutem na taśmę wchodzą do playoffów z 8 miejsca. Bucks kończą sezon na 6 pozycji. Tym samym zmierzą się w pierwszej rundzie z Washington Wizards.

Dziękuje za przeczytanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz